Wiele jest opowieści o apokalipsie zombie. Niespodziewanie pojawiający się nieumarli mają być karą dla ludzkości, ich zadaniem jest dać nauczkę próżnej ludzkości za jej moralny brud i brak myślenia o przyszłości. W obliczu niebezpieczeństwa dla całej człowieczej rasy, na tle bezrozumnego i pierwotnego zagrożenia łatwo bowiem wyeksponować wszelkie słabości ludzkiej psychiki i to, że w przypadku konieczności życia w tak trudnych warunkach, najczęściej to człowiek staje się gorszy od samej plagi. Tego typu wątki, którym podwaliny dał Robert Kirkman, scenarzysta serii „Żywe trupy”, a skupiające się nie na akcji, a na mentalności i zdrowiu psychicznym człowieka wobec horroru, obecnie są częściej spotykane, niż bezmyślna rozrywkowa papka, jeszcze kilkanaście lat temu będąca podstawą pojawiania się zombie.
